W domu postanowiła coś... ugotować! Tak dawno tego nie robiła, a ma wspaniały pomysł. Wyjęła miskę z szafy i postawiła ją na blacie kuchennym. Poszła do lodówki i wyjęła z niej trzy jajka, które zostały wrzucone do miski, która z kolei zaczęła się chwiać i spadła na podłogę, przez co się zbiła. Katelyn westchnęła. Wzięła kolejną miskę nie wracając uwagi na tamtą, rozbitą. Położyła ją na stole, znów. Wyjęła z lodówki kolejne trzy jajka i tym razem ostrożnie dodała je do miski. Nic się nie stało. Odetchnęła. Następnie wyjęła z szafki mąkę i też ją wsypała. Miska znów się zachwiała.
- Tylko spróbuj... - syknęła Kat.
Uśmiech znów zagościł na jej twarzy, gdy wszystko się udało. Dodała kolejne składniki i wrzuciła miskę do piekarnika uśmiechając się. Po chwili zdała sobie sprawę, że coś zrobiła źle, jednak szybko o tym zapomniała. Po jakiejś godzinie wpatrywania się w piekarnik ciasto było gotowe. Katelyn wyjęła je, przez co poparzyła sobie palce. Zaczęła dekorować ciasto kwiatkami i innymi takimi rzeczami. Ponownie się uśmiechnęła. Na swoim wypieku napisała lukrem "Wesołych Świąt". Literki wyszły jakieś takie krzywe, ale Kate miała to gdzieś.
Wraz z ciastem, które po drodze trochę się zepsuło poszła do domu Alex'a. Idąc do niego potknęła się i ciasto miało w sobie trochę... Żółtego śniegu, który zostawił tu Finn. Zapukała do drzwi. Gdy chłopak otworzył je, nie wyglądał na zadowolonego.
- Znowu ona... - mruknął pod nosem.
Katelyn skrzywiła się. Nie zwracając uwagi na nic - weszła do domu Alex'a. Chłopak był zaskoczony. Położyła na stole ciasto, z którego najpierw niechętnie zrzuciła żółtawy śnieg.
- Nudziło mi się. - uśmiechnęła się.
- Mam nadzieję, że twojego kota tutaj nie ma..
Dziewczyna pokręciła głową przecząco.
---
<Alex? xd Beznadziejne wyszło. Wybacz, ale nie miałam pomysłu, a oglądałam program kulinarny T^T Zezwalam na wyrzucenie ciasta do śmietnika :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz