sobota, 4 lutego 2017

Od Evelyn c.d Katelyn

W Evelyn po tych wszystkich przemyśleniach obudziły się uczucia. Nagle poczuła rosnący ucisk w sercu i nieprzyjemne drapanie w gardle. Szlochając wybiegła z domu i pobiegła do jedynego przyjaciela z przeszłości- jej konia. Jakie zdumienie wprawił ją brak osobnika. Wróciła do domu i zrezygnowana usiadła na kanapie, myśląc gdzie on się podziewa.

****

Z przyjemnego otępienia wybudziło ją pukanie do drzwi. Szybko poderwała się z łóżka, otarła oczy pełne łez i otworzyła drzwi. Na schodkach stała dość wysoka dziewczyna z wiankiem na włosach.

- Jam jest Katelyn Moon - zastępca przywódcy tego oto stronnictwa. - ukłoniła się. - A tak na poważnie, ten koń do mnie przyszedł i zaprowadził mnie tu.

Dziewczyna popatrzyła na czarnego uciekiniera.
- Dark Knight! - podeszła do niego i pogłaskała go. - Gdzie ty byłeś?

- Na spacerze. Przyprowadziłem ci tu ją bo się kręciła w pobliżu.

Evelyn westchnęła i zerknęła na dziewczynę która przypatrywała się tej scence. W końcu postanowiła zabrać głos:

- A ty skąd jesteś?

- Ja? Stąd. - odpowiedziała.

- To czemu akurat teraz postanowiłaś wpaść do mnie z wizytą? - spytała natarczywym tonem.

- Już ci mówiłam że twój czarny przyjaciel mnie tu przyprowadził!

Obie dziewczyny taksowały się wzajemnie wzrokiem. W końcu Evelyn westchnęła i gestem zaprosiła nieznajomą do środka.


<Katelyn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz