wtorek, 14 lutego 2017

Od Aidena c.d Tsugi

Nie chciałem mu o tym mówić. Jednak, jakbym skłamał, od razu by to zauważył-przez moje oczy. Skuliłem się. Był niebezpiecznie blisko. Postanowiłem, po prostu powiedzieć, że nie wiem.
-Nie pamiętam- rzuciłem  cicho. Chłopak westchnął.  Dopiero wtedy się zorientowałem, że w ręce mam kubek- Tobie też zostawiłem w kuchni-zmieniłem temat.
-Dziękuję…-mówił swym nad zwyczajnie spokojnym głosem- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?
Czemu on się mnie tak uczepił? Oparłem głowę o ścianę.
-Nie dasz mi spokoju, prawda? –chłopak w odpowiedzi skinął głową. Tym razem ja westchnąłem. Ewidentnie będzie męczył mnie tak dług, dopóki się nie dowie. Co ja miałem mu niby powiedzieć? Spojrzałem na niego licząc, że mi odpuści. Lecz on wytrwale czekał na odpowiedź. Jednak, gdy milczenie trwało coraz dłużej, on zmienił taktykę.
-Jak często ci się to śni?- zapytał.
-Zależy…
***
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas.  Moje odpowiedzi były ubogie. Chłopak wstał.
-To ja już wracam-rzekł.
-Mogę cię odprowadzić -zaproponowałem niepewnie.
-Nie, nie musisz- jednak postanowiłem się zemścić. Teraz ja będę nachalny. Odprowadzę go, nawet jeśli na dworze właśnie jest powódź. Ruszyłem do korytarzyku i wziąłem nasze kurtki. Tsugi chyba wiedział, że tym razem ja nie odpuszczę. Wyszliśmy. Szliśmy w ciszy. Na dworze było zimno.
-A tak w ogóle gdzie ty mieszkasz?- przerwałem milczenie. Lecz on nic nie mówił. Cierpliwie czekałem na odpowiedź.  Zatrzymał się, kazał mi wracać. Zdziwiłem się.
-Dlaczego? Przecież, co szkodzi, że cię odprowadzę-mówiłem bez życia-Gdzie twój dom?
Chłopak był zmieszany. Spojrzałem wyczekująco.
-Bo…-Tsugi zaczął, ale chyba nie chciał powiedzieć  o co chodzi, więc zadałem pytanie, jakie on mi kiedyś zadał.
-Czy wszystko w porządku?

---

<Tsugi? Siedzisz obok mnie gdy to piszę KCKKCKCKKCKC ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz