Dobre te ciastka tylko... uśmiech Kat był przerażający. Najlepiej zignorować. Przecież to nie było z pigułki gwałtu. Chyba... Jeden z kotów przylgnął również do mnie. No cóż zrobić, zacząłem głaskać kotkę. W dalszą drogę ruszyliśmy razem z przybyszami w postaci kotów. Robiło się coraz cieplej. W końcu.
---
<Kate? Kocham brak dialogów... xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz