poniedziałek, 20 lutego 2017

Od Katelyn c.d Yvris

Dziewczyna powoli wstała i otrzepała się z śniegu. Popatrzyła na drzewo wiśni. Skrzywiła się i ruszyła w stronę swojego domu, nie spoglądając na nic. Było zimno. Kat nigdy nie lubiła zimy. Nigdy.
Powoli szła do domu. Założyła rękawiczki, które miała w kieszeni. 
Gdy wreszcie była w domu, od razu zrobiła sobie gorąca czekoladę i usiadła z nią na kanapie. Od razu pojawiły się tam jej małe kotki. 

---

<Kończę. Mam za dużo do odpisywania, także na innych blogach :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz