środa, 22 lutego 2017

Od Dessin c.d Finn

Zaskoczona przyjęłam kwiatka i spojrzałam na Finna pytającym wzrokiem. Patrzył na mnie, jakby oczekiwał na jakąś szczególną reakcję, a mnie zupełnie wmurowało w ziemię. W głowie miałam pustkę i nie wiedziałam, jak się zachować i co powiedzieć. 
– Eee, dzięki – wymamrotałam, patrząc zezem na roślinkę.
Kurde. Gdyby był jedynie głupim adoratorem, przegoniłabym go bez zastanowienia. Tylko, że Finn nie był jakimś tam głupim adoratorem. Był znajomym. Może bardziej kolegą. Ale sama nie miałam pojęcia, czy ja czuję do niego coś więcej. Może gdybyśmy poznali się lepiej... Narazie jednak nie byłam pewna swoich uczuć i czułam się strasznie nieswojo. Chciałam uciec albo zapaść się pod ziemię ze wstydu. Gdyby mojego łba nie pokrywała sierść, dwa czerwone rumieńce nie uszłyby uwagi samca. A może ten kwiatek był tylko przyjacielskim gestem? Może ja już snuję przemyślenia, a to jeszcze o niczym nie świadczy? Nie miałam jednak odwagi, aby go to zapytać. Chciałam z nim porozmawiać. Wyjaśnić, że ja sama nie wiem... Dlaczego to wszystko musi być takie trudne? W tej chwili zupełnie uleciała ze mnie cała moja odwaga, duma i arogancja. Byłam mieszaniną różnych myśli i uczuć. Tak różnych i sprzecznych. 
– Ciemno już, chyba musimy wracać – mruknęłam pod nosem i odwróciłam się, szybko podążając ścieżką w stronę wyjścia z lasu.
– Poczekaj na mnie! – Usłyszałam, a po chwili Finn zrównał ze mną krok.
Westchnęłam ciężko. 

---

<Finn?>

3 komentarze: