- A ty jak masz na imię? - zapytałem zainteresowany i zarazem znudzony.
- Desin. - powiedziała krótko i na temat.
- K - odpowiedziałem.
Poszliśmy na polowanie tanecznym krokiem.
Znowu musiałem iść pod krzaczek. No co?!?!?! Popatrzyłem na Desin, a potem na siebie i zobaczyłem wilka, który się załatwia. Zacząłem marzyć. Podeszłem do niego i zapytałem:
- Hej ty, mogę się przyłonczyć? - zapytałem.
- Nie, proszę o prywatność. - odpowiedział.
Odeszłem smutno, a wilk na siebie popatrzył i uciekł.
- Nie smuć się. - szepnęła Desin.
---
<Desin? Haha>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz