Dess spojrzała na mnie poirytowana. Najwyraźniej nie bawiło jej moje zachowanie.
- Schowamy się do którejś z jaskiń. - mruknęła.
- Mój dom jest ładny, możemy się tam schować. - Po tych słowach wypowiedzianych z mojego pyska, pobiegłem przed siebie i zacząłem przeskakiwać palącą się trawę i radośnie wołać:
- Wolność!
Wadera nie była zadowolona z mojego zachowania, ale chyba spodziewała się tego po mnie.
- Finn, przestań.
Grzecznie wróciłem pod drzewo nie patrząc na Dess. Miałem spuszczoną głowę. Nie lubiłem, gdy ktoś zakazywał mi zabawy, jednak Dessin była ładna, więc jej wybaczyłem.
---
<Dess? Długo, wiem. Krótkie, wiem>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz