czwartek, 9 marca 2017

Od Aidena c.d Tsugi

Postanowiłem puścić już jego nogę. Co mi dało całe to przedstawienie? Zero odpowiedzi, tylko obolały kręgosłup. Poza tym od samego rana czuję się okropnie. Czuję się strasznie ciężki i zmęczony, co jakiś czas kręci mi się w głowie. Jednak nie to zawracało mi głowę, rozmyślałem co bym zrobił gdyby odpowiedź Tsugiego nie zadowoliła mnie…
-Czyli to wstrząs mózgu- powiedziałem do siebie, a chłopak to słysząc zadał tylko pytanie w postaci ,,co?’’. Zignorowałem go, wracając do kotów. Postanowiłem zapomnieć o sytuacji.

Ewentualnie zawsze można zakupić kosiarkę, związać go, a tymi taki ostrzami stopniowo palce mu odcinać, ręce i ogólnie całego go tak zmiażdżyć…Nie do końca wiem jak wygląda budowa kosiarki i strasznie zastanawia czy taki mord byłby możliwy. Ale kosiarka to droga inwestycja. Ale gdzieś w tym domu chyba jest wiertarka…

Podparłem głowę o rękę.
-Ale się na mnie nie obraziłeś?-zapytał Tsugi a ja spojrzałem w jego stronę.
-Nie, zostaję storczykiem- Odpowiedziałem w pół martwy.
-Storczykiem? Czemu?
-BO MAM DO TEGO PRAWO I LUBIE STORCZYKI-odwróciłem się w stronę kotów. Bądźmy szczerzy…Bardzo ładne kwiatki. Gdzieś, w którejś z szaf na górze był taki sztuczny. Postanowiłem po niego pójść. Wstałem zostawiając koty i Tsugiego. Ruszyłem w stronę schodów. Miałem wrażenie, że z każdą sekundą czuję się coraz gorzej. Byłem chyba na szóstym schodku, gdy zakręciło mi się w głowie. Złapałem się poręczy i zrobiłem krok do tyłu. Gdy wszystko przestało się kręcić, poczułem jak tracę panowanie, jakbym tracił wszystkie siły, lecę… Wszystko zaczęło znikać, robiąc się czarne…

---

<Tsugi? BLE TRU KIJOWO I CO I NIC IDĘ GRAĆ BAYO PAPAPAPAPPA>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz