środa, 8 marca 2017

Od Avafo

Była pewna wilczyca, a na imię miała Avafo. Żyła w zgodzie ze wszystkimi wilkami. Bardzo chciała poznać resztę osobników zamieszkujących wyspę... Ale wiedziała że to jest nie możliwe. Pogodziła się z tym już jak była mała wilczycą. Miała ona swoją ukochaną klacz- Iskrę. Może teraz opowiem wam jak się zaczęła tą ich wielką przyjaźń...
Jak Avafo była jeszcze mała, to jej mama zdechła... Nikt nie wie czemu, nawet wilczy lekarz. A więc wtedy Avafo została sama, sama musiała nauczyć się polowac, ale na szczęście znalazła sobie kolegę wśród małych wilków. Jego mama zaakceptowała małą Avafo i przyjęła ją do swojego domu oraz ją uczyła przetrwania itp. wraz gdy uczyła swego synka... Ogólnie mówiąc Avafo miała szczęście że miała zastępcza rodzinę. Ale przejdźmy już do Iskry. Iskra była dziką
klaczą z dzikiego stada, które gdzieś tam na świecie było... Nawet sama Iskra nie wie z kont się wzięła na wyspie...
Pewnego dnia Avafo biegła wraz ze swoim kolegom przez rozległą łąkę, gdy usłyszeli rozpaczliwe rżenie. Pobiegli w tamtym kierunki by dowiedzieć się co się stało. Gdy już dobiegli na miejsce okazało się że przy jakimś murze leży klacz zaplątana w drut kolczasty. Wilczki nie pewnie podeszły to zwierzęcia i uśmiechneli się do niej. Ta odpowiedziała im tym samym, ale w jej uśmiechu były też nuty przerażenia i bólu.
-Pomuc jakoś pani?- zapytała niepewnie Avafo.
-Przydałoby się trochę... Czy moglibyście pomóc mi się uwolnić z tego drutu?- odpowiedziala.
-Och! Oczywiście ze pomożemy! Z wielką przyjemnością!!- uśmiechnął się szeroko kolega Av.
-Będę wam za to bardzo wdzięczna...- podziękowała uprzejmie im klaczka.
Wieliczki zaczęły rozwiązywać klacz z drutu i w końcu im się to udało. Klacz wstała i zaczęła dębować ze szczęścia że jest już wolna.
-Bardzoooo wam dziękuję!!!- podziękowała radośnie.
-Jak ma Pani na imię?- zapytała ciekawska Avafo.
-A, tak powinnam się przedstawić! Jestem klaczą i mam na imię... hm... a już wiem! Mam na imię Iskra.- odpowiedziała trochę zmieszaną Iskra.
-Aha. Ja mam na imię Avafo, ale większość mówi mi Av.- powiedziała dumna Wilczyce.
-A ja mam na imię Tymoteusz, ale wszyscy mówią mi Tymon.- pochwalił się wilk.
-Miło mi was poznać!
-Wzajemnie!- odpowiedziały w tym samym czasie wilczki.
-Gdzie mieszkasz?- zapytał Tymon.
-Nigdzie. Nie mam domu, nawet nie wiem jak tu trafiłam i co to za miejsce...

---

C.D.N


[Katelyn: Coraz lepiej ci idzie! Tylko znalazłam kilka błędów, które musiałam poprawić. Jeśli chcesz, by błędów nie było - możesz użyć tego programu do pisania. On wykrywa błędy i je poprawia c;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz