No hej, ludzie. W dzisiejszym dniu chciałbym iść do Fonna, czyli mojego brata. Był młody a do tego załamany. Taki młody... A nie już to mówiłem. Miał depresję i nie miał gdzie pójść. No bo ten rodzice go zostawili, a raczej powiedzieli prawdę a on sam teraz jest!!!!! Chciałem go wziąć do domu swego bo Rolanta się od nas wyniosła. Długa historia..... Ale ją opowiem:
Dzisiaj rano słuchałem muzyki, ona do mnie podeszła. Tak na luzie. No i mówi: ,,Sendłiczex, ja tu już nie mieszkam bo wybudowali taką posiadłość obok, mojej kumpeli i wiesz..... zaprosiła mnie to czemu nie skorzystać?!" A ja na to ,,No spoko, rozumiem. Ale pod jednym warunkiem........ Zaprosisz mnie na kawkę, no nie?".
I tak właśnie się wyniosła. W sumie lepiej, bo Fonn może z nami zamieszkać.
Poszłem do zamku silwa i des bo tam był fonn
- Ja do Fonna
I mnie wpuścili.
- Elo Fonn. - powiedziałem
- Nie nazywaj mnie tak......... - powiedział smutny. - To nie moje imię........
- Przepraszam - mówiłem - Nadam ci inne imię, bracie.
- Kk
I wymyśliłem
- Może Adolf - zaproponowałem
- Nie bo będą mnie źle kojarzyć - zażartował - Przemyślę to
- A Albert?
- Zbyt mądre
- Rapczup?
- Idealne!
- kk, Rapczup - powiedziałam - To teraz będziemy się przeprowadzać
- k
Wyszliśmy.
- WYCHODZĘ, SILWERZE I DESIN!!!!!!!!1!1!!1!1!1!!1!1
~~~
Rapcz się wypakował i miał swój pokój.
Cdn
czwartek, 29 marca 2018
Od Finna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz