Zwołałem do swojej jaskini Bergena i Rapczupa. Jako moi bracia mieli się lepiej poznać a ja miałem świetny plan.
- Finn, po co nas tu ściągnąłeś? - zapytał zaskoczony Bergen. - Miałem inne rzeczy do roboty.
- Bergen, nawet nie wiem gdzie mieszkasz - powiedziałem z wyrzutem. - Prowadzisz jakieś nocne życie czy co? - zapytałem
Bergen zamilkł.
- No więc tak... - zacząłem, a Berg i Rapcz na mnie paczyli. - Mam świetny plan. Postanowiłem założyć ligę superbohaterów. Co wy na to? Ach, wiem to genialny plan i oczywiście byłbym przywódcą, wiadomo. Nie martwcie się.
Paczyli na mnie a po chwili wyszli. Nie rozumiałem czemu.
~~~
Wrócili, byli tylko po oranżadę.
- No to co wy na to? - zapytałem.
- ŚWIETNY POMYSŁ!!!!!1!1!1!!!!1!1!! - krzyknęli razem i rzucili się na mnie.
Myśleliśmy nad strojami a w tym pomagał nam Fryderyk jako nasz menadżer. Ja byłem przywódcą, czyli tym zawsze w środku. Bergen i Rapczup byli moimi pomocnikami (przydupasami), jednak mówiłem że są równie świetni jak ja żeby nie było kłótni bohaterów.
W końcu stroje były gotowe. Mój był niebieski (to mój ulubiony kolor) i miał narysowane frytki i napis Serdeczny Sendłicz no bo Finn Serdeczny to moje imię i nazwisko a SerdecznySendłicz to pseudonim. Natomiast Rapcz miał czerwony strój z napisem Fonn bo to też był jego pseudonim. No i Bergen miał czarny strój bo prowadzi nocne życie no i napis Serdeczny Serdłicz. Rapczupowi też trzeba jakoś lepszy pseudonim wymyślić. Na to założyliśmy różowe skórzane kurtki z futrem (wzięliśmy rosyjskiej milionerce) i diamentami. Ja jeszcze założyłem buty na wysokim obcasie też różowe ale Rapcz i Bergen nie chcieli bo nie umieli w nich chodzić.
Cdn
piątek, 30 marca 2018
Od Finna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz