- Ron.- odpowiedziałam i odwróciłam wzrok, jednak kontem oka zobaczyłam jak mój rozmówca kiwa głową. Odetchnęłam cicho, zadowolona, że nie będzie zadawał mi następnych pytań. Jednak jego wyraz twarzy mówił co innego. Mówił mi, że w trakcie naszej znajomości pojawi się jeszcze sporo pytań z jego strony. Wybiegliśmy z restauracji pod czas gonitwy za fretką teraz staliśmy na ulicy. Było coś około osiemnastej. Mniej-więcej o tej godzinie wracałam z moich wypraw do domu.
- Chyba już muszę wracać do siebie.- powiedziałam spoglądając na chłopaka.
- Mogę cię odprowadzić?
- Jasne...- westchnęłam cicho, po czym skierowaliśmy kroki ku mojemu domu.
---
<BERGEN?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz