- mam to pod krzakiem - odpowiedziała Isabelle, bo nie miała czasu.
Wilk był niezadowolony, a wilka poważna.
- Co teraz zrobimy? - zapytał Fryderyk
- Nic - odpowiedziała Isabelle. - Idźcie sobie.
Byliśmy w szoku
- Co!!!!- zapytałem
- Przyjdę po was, żeby rozwiązać problem świeczników - powiedziała.
No i poszliśmy. Jakiś gościu nas śledził chyba. Obejrzałem się za siebie, popatrzyłem na siebie przerażony i szliśmy dalej.
- pssst - powiedziałem do Fryderyka - Ktoś nas śledzi chyba.
- Finn, odkryłeś Frytkowice, wiem o tym - powiedział. - On idzie dwa metry za nami.
Popatrzyłem na siebie, później na Fryderyka, i na śledzia.
- Kim jesteś - zapytałem go
- A jak myślisz geniuszu - zapytał niemiły
- Sam jesteś geniusz - odpowiedziałem mu jak gangster.
On się załamał i zaciął. Chyba miał aktualizację systemu.
- halo - zapytał Fryderyk nie przerażony.
Szliśmy dalej. Nasza jaskinia była nieopodal miejsca zdarzenia. Skoczyłem pod krzaczek, a Fryderyk poszedł do domu. A wtedy on.... TEN ZŁY ŚLEDŹ.........
.....
....
.....
....
...
...
...
.....
....
...
.....
....
....
...
...
- Finn, ale z ciebie bałwan - powiedział ten gość.
- sam jesteś bałwan - miałem najlepsze odpowiedzi.
Był w szoku.
- weź lepiej idź na lodowisko bo się przewrócisz - powiedziałem mu jeszcze.
- to mój teren głombie - odpowiedział
- jak masz jakieś wonty to idź do ortodonty - przywołałem moją dawną wiadomość.
- ja mam proste zęby, nie tak jak ty - powiedział
- Chciałbyś być taki jak Finn, co? - zapytałem
- Wolałbym być krzakiem - odpowiedział.
- Krzaki umierają na twój widok. - powiedziałem, a po tym on już nic nie mówił.
Cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz