Byłem wściekły i smutny, jak on tak mógł. Po drodze chciałem skoczyć za krzak, ale pomyślałem "Finn, nie pogrążaj się" więc zrezygnowałem. On mnie prowadził do swojego domu, bałem się, bo może dalej jest mną zainteresowany i zrobi mi coś złego... A może to ja byłem nim zainteresowany? Postanowiłem mu powiedzieć coś niegrzecznego, żeby się przestraszył i uciekł
- Jestem Finnem złym i zaraz zrobię z wami niezły dym - powiedziałem.
Efektów brak.
- ty się lepiej nie odzywaj gościu - popędzał mnie, jakbym był jego więźniem, ale to on nim był naprawdę!!!!
- weź się odkrzakuj - odpowiedziałem bo miałem go dość no - co ty odkurteczkujesz co!!!!???1
On chyba się przejął moją wypowiedzią bo myślał o czymś innym. Byłem dumny z siebie, ale też niedumny bo szedłem z nim jako więzień. Ja mu nie będę usługiwał, bo jeszcze mnie ubierze w jakieś niemodne ubrania!!!!! Wyrywałem się mu ale on był silny, a ja byłem związany krzakową liną. Chciałem walczyć
*Brutalne sceny walki, 16+*
Ja skoczyłem, on natomiast stał. Ja mu walnąłem w twarz aż się przewrócił i krzyknął "CO DO KURTECZKI?!!!!!" ale ja się nie bałem. Uderzyłem go nogą przerażony i odważny. Uciekałem przez krzaki i drzewa. W szoku byłem , bo on nie wstał i nie biegł za mną. A nie, jednak mnie goni. Krew mi poleciała z ogona a ja zacząłem krzyczeć, mój ogon na zawsze zniszczony!!!!!!! Byłem smutny, wróciłem do domu i zamknąłem drzwi.
- Fryderyk!!!!!!!! Pomocy!!!!!!!! - krzyczałem
On szybko przybiegł.
- Finn??!! - zapytał spokojny ale w jego głosie można było wyczuć strach.
- mój ogon!!! - krzyknąłem.
On popatrzył i się zaśmiał, natomiast ja czułem że umieram. Co go w tym śmieszyło?!
- Finn... - powiedział - To przecież sztuczny ogon, krzakomózgu.
- to co z moim ogonem?! - zapytałem mniej przerażony.
Cdn
Klany
▼
Strony
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz